O sobie

Mam na imię Dagmara, ale dla mnie to imię o ciężkim brzmieniu, budujące dystans, dlatego wolę jego krótszą wersję, czyli Daga.

I to jest dobry przykład na to, jak wielką moc mają słowa – wzbudzają emocje, wywołują skojarzenia, a dobrze dobrane – pozytywnie oddziałują na odbiorcę. Kilka znaków więcej lub mniej może skutecznie zmienić przekaz naszej wiadomości.

Dlaczego o tym mówię?

Ponieważ ciekawość mechanizmów komunikacji za pomocą słowa pisanego zaprowadziła mnie do miejsca, w którym jestem teraz – do pisania tekstów jako copywriter.

Tworzę teksty ze świadomością, że ubranie marki w odpowiednia słowa i operowanie nimi tak, aby trafiały do największej liczby odbiorców wyrosło na naszej  codziennej komunikacji – spotkania człowieka z człowiekiem. Bo to MY jesteśmy siłą, która napędza każde działanie. 

Fascynuje mnie to, że  jesteśmy pełni sprzeczności. Ciekawi świata, ale też wygodni. Niezdecydowani z jednej strony, z drugiej mocno trzymający się przekonań.

Dlatego wykorzystuję nieszablonowe i kreatywne podejście w komunikacji z klientem przy użyciu dobrze napisanych treści.

Wyślij zapytanie o portfolio

Jak to się stało, że robię to, co robię?

Od lat fascynuje mnie sposób, w jaki czytamy „siebie”. Z jednej strony zdumiewa mnie to, jak wiele mówimy, a jak mało z tego zostaje usłyszane. Z drugiej zachwyca, jak dobrze skrojony tekst, nie tylko sprzedażowy, ale również literacki potrafi porwać miliony odbiorców.

Ciekawość najpierw poprowadziła mnie w stronę rozwoju pisarstwa literackiego, a następnie ku odkrywaniu technik copywriterskich.

Mówić tak, aby zostać usłyszanym i zrozumianym to niezwykle cenna umiejętność, a słowo pisane to wyjątkowe narzędzie. W świecie pozbawionym gestów, mimiki i wszystkiego tego, co niesie ze sobą bezpośredni kontakt tekst wciąż daje nam wręcz nieograniczone możliwości trafnego przekazu.

Z radością praktykuję to od lat nie tylko podczas pracy jako copywriter, ale również po godzinach, gdy mogę uwolnić emocje i dać im życie w literackim uniwersum.  

Zajrzyj na mojego bloga „po godzinach”.